Filtr cząstek stałych

Na czym polega fenomen filtra cząstek stałych?

Nie da się ukryć, iż filtr cząstek stałych już od kilkunastu lat pełni kluczową rolę w oczyszczaniu spalin samochodowych. Warto w tym miejscu przypomnieć, co to jest filtr cząstek stałych w samochodzie. Otóż filtr cząstek stałych jest to podzespół montowany obowiązkowo w układzie wydechowym, który ma za zadanie wyłapywać cząstki stałe, które są efektem niecałkowitego spalania oleju napędowego Diesla. W przypadku samochodów z silnikiem Diesla obowiązek montażu filtra wszedł w życie z 2006 rokiem, kiedy to pojawiła się norma emisji spalin EURO 4. Jeżeli chodzi zaś o auta benzynowe, to filtr ten obowiązkowo montowany jest w autach od 2018.

Zastosowanie tego typu rozwiązania w silnikach wysokoprężnych Diesla, a następnie również poprzez filtr cząstek stałych (benzyna) w znacznym stopniu pozwoliło ograniczyć powstawanie smogu, a także zmniejszyło zagrożenie zachorowania na raka, szczególnie w obrębie układu oddechowego. Należy wspomnieć w tym miejscu, iż podzespół ten eliminuje do 90% cząstek sadzy!

Niestety, pomimo tak ważnej misji, jaką spełnia ten element układu wydechowego, wiele osób utożsamia go wyłącznie z kłopotami i kosztami, jakie generuje. To prawda... Nie da się ukryć, iż jest to szczególnie awaryjny podzespół, ale miejmy na uwadze, iż wynika to z jego wytężonej pracy, a także warunków, w jakich przychodzi mu tę pracę wykonywać. To, że z czasem ulega zapchaniu, nie powinno więc nikogo dziwić.

Wówczas to filtr cząstek stałych i objawy, jakie wykazuje, w znacznym stopniu odbierają przyjemność z jazdy. Kierowca najpewniej zaobserwuje w takim przypadku:
- pojawienie się kontrolki filtra cząstek stałych na kokpicie,
- osłabienie mocy jednostki napędowej naszego pojazdu,
- wyraźnie wyczuwalną nierówną pracę silnika,
- przechodzenie auta z czasem w tryb pracy awaryjnej.

Pamiętajmy, iż w przypadku filtra cząstek stałych, który spełniał swoją pracę przez blisko 200 000 kilometrów, nie warto próbować ratować taki podzespół poprzez eksperymentowanie z wypalaniem. Nie trudno domyśleć się, iż taki filtr zazwyczaj będzie już w znacznej mierze zapchany popiołem, a ten, jak wiemy, nie ulega procesowi dopalania. Efekty takiego wypalania wówczas zazwyczaj nie przyniosą żadnego efektu lub też będzie on krótkotrwały. Zachęcamy, aby zawsze wtenczas poddać taki filtr czyszczeniu serwisowemu, które usunie nie tylko niechcianą sadzę, ale również i zalegający w naszym podzespole popiół.

Filtr cząstek stałych – czyszczenie serwisowe

Jak już wspomnieliśmy, najlepszą metodą na odzyskanie drożności w zapchanym podzespole jest oddanie niesprawnego filtra w ręce specjalistów. Zabieg taki nie tylko pozwala na odzyskanie niemal 100% przepustowości w naszym elemencie układu wydechowego, a tym samym sprawia, iż śmiało może konkurować z wydajnością działania nowego filtra, ale również jest kilka razy tańszy. Warto również dodać w tym miejscu, iż efekt, jaki pozwala osiągnąć czyszczenie metodą hydrodynamiczną, wykonaną w serwisie, bije o głowę ten uzyskany poprzez wypalanie, które jak już zaznaczaliśmy eliminuje wyłącznie sadzę z filtra cząstek stałych.