Kary za brak DPF 2020

Czy kiedykolwiek skończy się temat usuwania DPF z pojazdów?

Od wielu lat jak bumerang powraca temat związany z wycinaniem podzespołów odpowiadających za zmniejszanie ilości szkodliwych spalin przepuszczanych do środowiska, a kary za brak DPF 2020 bez wątpienia budzą zainteresowanie wśród kierowców. Na nasze szczególne zadowolenie wpływa fakt, iż wycięty DPF 2020 zdarzał się o wiele rzadziej, niż to miało miejsce w latach poprzednich. Można sądzić, iż uwarunkowane to było zwiększoną się świadomością kierowców co do odpowiedzialności karnej, a także wynikało z doświadczeń innych osób, które żałowały tego typu procederu. Obecnie coraz częściej kierowcy w sytuacji problemów z zapchanym podzespołem oddają go do czyszczenia. Zdają bowiem sobie sprawę, iż wycięcie DPF i kara idą w parze, a dodatkowo oprócz sankcji karnych pojawiają się problemy z zaburzoną pracą innych podzespołów po takim zabiegu. Metoda wodnego czyszczenia zaś, która jest zdecydowanym faworytem, jeżeli chodzi o sposoby regeneracji, pozwala im za to na odzyskanie sprawności w filtrze cząstek stałych w stosunkowo niskiej cenie. Należy zdać sobie sprawę, iż usunięcie podzespołu, a tym bardziej wycięcie DPF bez programu wpłynie destrukcyjnie nie tylko na nasz układ wydechowy, ale i na inne podzespoły, a przede wszystkim na silnik. Tak więc konsekwencje takiego procederu będą znacznie przekraczać koszt czyszczenia, które wykonane w porę uchroniłoby nasz samochód przed powstaniem jeszcze bardziej rozległych usterek.

Kary za brak DPF 2019 – porównanie

Mając na uwadze kary za brak DPF 2020, warto porównać go z rokiem poprzedzającym. Otóż nie ulegały one wyraźnemu zaostrzeniu. W 2019 roku za wykrycie braku DPF również groził mandat w wysokości 500 złotych, a także zakaz przemieszczania się autem bez podzespołu po drodze, wyrażony poprzez rekwirowanie dowodu rejestracyjnego. Ponowna jazda w 2019 roku, tak samo jak i w 2020 była możliwa dopiero po wstawieniu nowego, sprawnego filtra. W 2020 roku jednak zaczęto planować wprowadzenie nowych obostrzeń, które, co jest nowością, zakładają nakładanie kar za wycięty podzespół nie tylko na właściciela auta, ale i mechanika, która wykona ten proceder.